Oglądałeś kiedykolwiek film pt. „Znachor” (wiem, strasznie stara produkcja)? Dzięki mojemu dziadkowi widziałam go chyba ze sto razy i zawsze najbardziej uderza mnie scena, która rozgrywa się w parku (nie, nie chodzi mi o bójkę) – pełno ludzi, łódki pływające po jeziorze, miejsce do tańca. Zawsze chciałam zobaczyć taki park… I w końcu pełen sukces!
Póki co, w Bukareszcie odwiedziłam trzy parki (Cismigiu, Izvor, Kiseleff). Odważę się teraz na słowa, które mogą Ci się nie spodobać (z góry przepraszam!)… Parki tutaj są znacznie ładniejsze niż te w Gdańsku (hej, nie dąsaj się! ; ).
Dlaczego?
Mieszkam w Gdańsku od 4 lat i uwielbiam nasz Park Oliwski. Jest tam dużo roślin, ścieżek do spacerowania. To miejsce ma duszę i jakąś specyficzną aurę, którą zachwycam się za każdym razem, kiedy tam trafiam.
W Bukareszcie zachwyt wynika z zupełnie innych kwestii. Już przy pierwszych krokach czujesz zapach gotowanej kukurydzy, popcornu, waty cukrowej i innych wspaniałych rzeczy, które przywołują wspomnienie dzieciństwa. Skoro już zaczęłam o dzieciństwie – pamiętasz może plac zabaw w Twoim mieście? W moim przypadku, w Brodnicy, było tylko jedno miejsce dla dzieci. Kilka bujaków, zjeżdżalnia, piaskownica – to nasz lokalny synonim raju. Tymczasem w Bukareszcie…
Każdy park to co najmniej jeden punkt przeznaczony dla dzieci, w którym jest wszystko to, co kochają – zjeżdżalnie, karuzele, miejsca do wspinaczek. Niektóre place zabaw przypominają raczej królewskie dwory niż obrazki, które pamiętamy z podwórek.
A teraz zadanie dla Ciebie! Przypomnij sobie ostatni słoneczny weekend w Polsce. Gdzie go spędziłeś? Byłeś w parku czy raczej w galerii handlowej? Aż boję się odpowiedzi… ; ) Czemu tak mało czasu spędzamy na świeżym powietrzu?
W bukaresztańskich parkach możesz stracić rachubę czasu. Jest tam wszystko, czego potrzebujesz do odpoczynku. Chcesz uciec od tłumów ludzi, pobyć z własnymi myślami sam na sam? Gwarantuję Ci, że parki zaskoczą Cię idealnymi kryjówkami.
W Polsce bardzo często nie możesz wprowadzać swojego czworonoga do parku. W Bukareszcie to normalne, że zabierasz psa na spacer, a w dodatku dla nich również przygotowane jest specjalne, ogrodzone miejsce, gdzie mogą oddać się zabawie.
Idźmy dalej…
Lubisz uprawiać sport, jeździć na rowerze, grać w koszykówkę? A może po prostu chcesz się spotkać ze znajomymi i ot tak porozmawiać o codziennych sprawach? Śmiało. Parki mają Ci naprawdę wiele do zaoferowania. Szukasz innej rozrywki? Wiem, lubisz pikniki. Nie ma problemu, zabieraj koc, smakołyki i rozkoszuj się wolnym dniem. Właśnie… Myślisz, że tak przyjemnie może być tylko w weekend? Też byłam ciekawa jak to tu wygląda. I cóż, dzień tygodnia nie ma znaczenia. Codziennie w parku jest mnóstwo ludzi (w każdym wieku), którzy spotykają się ze swoimi przyjaciółmi (i pewnie wymieniają ploteczki… ;)). I za to lubię Bukareszt!
No, ale zaraz, zaraz… Zaczęłam „Znachorem” i praktycznie nic tu o nim. Pierwsze, co zobaczyłam wchodząc do parku Cismigiu było jezioro z łódkami i to takimi samymi jak w filmie (dasz wiarę?!). Ale żeby tego było mało, pływać można tu i rowerem wodnym. Wiesz co to oznacza? Moja lista rzeczy do zrobienia przed powrotem do Polski, właśnie zyskała kolejną pozycję! ; )
~Agnieszka K.