PÂQUES, CZYLI FRANCUSKA WIELKANOC

Perspektywa samotnie spędzanej Wielkanocy w Paryżu była z jednej strony przygnębiająca, z drugiej jednak atrakcyjna. Miałam nadzieję podpatrzeć tutejsze zwyczaje. Co udało mi się zaobserwować?

Zanim moja współlokatorka wyjechała do rodzinnych stron, uprzedziła mnie, że w Paryżu atmosfery świąt nie odczuję. I miała rację. Przyzwyczajona do świąt obchodzonych w Polsce, spodziewałam się sklepów dosłownie zalanych świątecznymi ozdobami i przysmakami. W kraju, w którym króluje konsumpcyjny styl życia nie mogło tego zabraknąć. A jednak! Okazało się, że u Francuzów rządzi jeden wyrób, oczywiście – czekolada. To właśnie czekoladowe jajeczka i zajączki ozdabiały niemalże wszystkie sklepowe witryny.

Z relacji moich francuskich znajomych dowiedziałam się, że choć we Francji, kraju katolickim, pewne tradycje wielkanocne pozostały, w Paryżu nie są już tak ważne. Nie ma tu na przykład tradycji święcenia pokarmów w Wielką Sobotę, które miałam nadzieję zobaczyć zaglądając do pobliskiego kościoła.

Świętowanie rozpoczyna się tu w niedzielę, od świątecznego śniadania lub obiadu.
Wtedy też dzieci zaczynają poszukiwania czekoladowych słodkości (fr. une chasse aux oeufs). To właśnie czekolada najbardziej kojarzy się ze świętami. Na francuskich świątecznych stołach, poza czekoladowymi jajeczkami, zającami, barankami i kurkami, znajdziemy również tradycyjny udziec jagnięcy jako danie główne.

Święta Wielkanocne we Francji to przede wszystkim czas spędzony w gronie znajomych i rodziny, gdyż Wielkanoc poprzedzają najczęściej dwutygodniowe wakacje wiosenne dla uczniów i studentów. W tym okresie, w którym miasto zaczyna nabierać kolorów, mieszkańcy masowo spędzają czas na świeżym powietrzu – na spotkaniach z przyjaciółmi, randkach, grach towarzyskich, a nawet grupowym fitnessie. Mimo iż Paryż niechlubnie znany jest jako najbrudniejsza stolica, jest tu dużo zielonej przestrzeni bardzo docenianej przez Paryżan.

~Magdalena M.