Wyobraź sobie polski, poniedziałkowy poranek (w tej chwili, raz, dwa! ; ) Mhmm… Właśnie!
„Dlaczego tak wcześnie? Znowu do roboty?”
Kolejny raz wstaliśmy lewą nogą i oczywiście będziemy spóźnieni. To nic. Zakładamy pierwszy lepszy ciuch i wybiegamy z domu bez śniadania. W autobusie, spoglądając na kwaśną minę sąsiada z siedzenia, mamy wrażenie, że chęć powrotu do ciepłego łóżka nie jest obca i jemu. Możemy się oszukiwać, ale tak niestety wyglądają poranki przeciętnego Kowalskiego (a przynajmniej Panien Siwerskiej i Strumik : D). Tymczasem w Lovranie, uroczym miasteczku (zaledwie 4 000 mieszkańców!), Chorwaci wręcz celebrują tę wyjątkową porę dnia. Owy kontrast odkryłyśmy przypadkiem (tuż po przyjeździe!). Podekscytowane nowym miejscem, nie zważając na zmęczenie (co to dla nas 22-godzinna podróż?!), ruszyłyśmy na spacer.
6:30, a miasto tętni życiem (dosłownie!). Tylko jakoś tak spokojnie, tak płynnie, tak harmonijnie. Wyobraźcie sobie nasze zdziwienie, widząc otwarte kafejki (wszystkie!), a w niej lokalnych smakoszy kawy (czarnej, oczywiście w filiżance), czytających codzienną gazetę. „Sobota, pewnie korzystają z wolnego weekendu” – nasza pierwsza myśl. Ciekawość wzięła górę. Postanowiłyśmy sprawdzić to jeszcze raz, w poniedziałek (bo wtedy poranek boli najbardziej!). I cóż… Chorwaci nas nie zawiedli. Chorwacki poranek zmiażdżył polskie stereotypy.
Co było tak zaskakujące? Brak pośpiechu, uśmiech na twarzach,”Dobro jutro!” z ust każdego przechodnia. Gdzieś po drodze (na trasie Polska-Chorwacja) zgubiłyśmy to polskie rozdrażnienie malujące się na twarzach ludzi, rozpoczynających nowy tydzień. Gdzieś po drodze pozbyłyśmy się pytania „Po co?”.
Może różnice te wynikają z uwarunkowań historycznych, bo faktycznie Chorwacja dopiero staje na nogi, ale tę kwestię zupełnie teraz pomijamy. Może nieraz warto wstać wcześniej, z filiżanką kawy w dłoniach spojrzeć przez okno i zwyczajnie podziękować za kolejny wschód słońca? Kontemplujmy chwilę. My postanowiłyśmy wziąć przykład z bohaterów tego posta i mamy nadzieję, że wejdzie nam to w krew! ; )
PS1 A tak między nami… Czy kiedykolwiek właściciel wynajmowanego przez Ciebie mieszkania przyniósł Ci ciacho? Ot tak! ; ) Taki tam kolejny kontrast ; )) (Na zdjęciu owe Štrukli, zawijane ciasto z twarogiem/marmoladą ze smażonymi okruchami chleba).
PS2 Nasze źródło optymizmu na nadchodzący tydzień:
~Magdalena S., Aleksandra N.