Muzycy próbujący zarabiać na swoim talencie również w komunikacji miejskiej to zjawisko, które w Paryżu jest na porządku dziennym. Wielu mieszkańców stolicy na pewno już jest przyzwyczajone do pewnych melodii na swojej drodze do pracy czy do domu. Paryżanie lubią doceniać jakość. Utalentowani lub/i charyzmatyczni muzycy czy komicy mogą liczyć na całkiem dobre napiwki. Pasażerowie nie szczędzą też osobistych gratulacji. Oczywiście byłam świadkiem i innych reakcji, na przykład gdy pewien pan z przenośnym głośnikiem i saksofonem usłyszał na wejściu od jednego z podróżujących, że „ma zachować ciszę, bo nie wszyscy chcą tego słuchać”. Takie reakcje to jednak rzadkość.
Przez (w mniejszym lub większym stopniu) utalentowanych muzyków oblegane są przede wszystkim metra – i stacje i pociągi i popularne place, ale spotkamy ich tak naprawdę wszędzie, nawet w dużo mniej turystycznych dzielnicach. W mieście tak multikulturowym usłyszymy wszystko – hity Jay-Z w wersji francuskiej, stary dobry blues, cygańskie melodie wygrywane na akordeonie, covery współczesnych pop hitów, wschodnie piosenki weselne, francuskie klasyki, muzykę z filmów… Jeśli będziesz miał szczęście, możesz trafić na naprawdę dobrej jakości mini-koncert! Mnóstwo muzyków, rysowników, antykwariuszy próbuje swoich sił też na mostach. Ci największe szanse na zarobek mają dzięki licznym turystom. Szczerze mówiąc, zauważyłam, że niewiele osób przechodzi obok nich obojętnie
~Magdalena M.