7ÈME ART, CZYLI KINO W ŻYCIU PARYŻAN

Festiwal w Cannes to nie tylko okazja dla celebrytów z całego świata na spacer po czerwonym dywanie. Jest to również moment na podsumowania i refleksje na temat kina. Czy Francuzi chętnie chodzą do kina? Czy interesują się aktualnościami ze świata filmu?

Ze statystyk wynika, że nawet bardzo. W 2016 roku ojczyzna kinematografii uplasowała się na pierwszym miejscu rankingu wśród krajów europejskich pod względem sprzedanych biletów. Liczba wizyt w kinie osiągnęła wówczas 213 milionów, co dało Francji drugi najlepszy wynik od 50 lat (dla porównania – w Polsce w tym samym roku sprzedano 52 miliony biletów). Nie będzie zaskoczeniem, że to filmy amerykańskie gromadzą największą publiczność, ale Francuzi cenią sobie również własne produkcje.

Wyjście do kina jest w czołówce ulubionych aktywności kulturalnych Paryżan. Z kilku podsłuchanych rozmów dowiedziałam się, że na drugim miejscu znalazłyby się wyjścia do galerii oraz muzeów. Poza tym, moi francuscy znajomi jednomyślnie wymieniają te aktywności jako czas spędzany w grupie przyjaciół. Kino jest również bardzo często rozrywką rodzinną, którą zwykle łączy się z weekendowym obiadem w restauracji lub/i piknikiem na świeżym powietrzu. Co ciekawe, to nie tylko piątki przyciągają tłumy do kin. Równie dużą popularnością cieszą się środy, gdyż tutaj premiery filmowe mają miejsce właśnie tego dnia (ponoć ze względu na odciążenie kin w weekendy).

Zainteresowanie Paryżan filmem nie powinno nikogo dziwić. W mieście jest ogromna liczba zarówno kin sieciowych jak i studyjnych. To tutaj znajduje się też Cinémathèque Française. Owa kinoteka jest fantastycznym miejscem, które każdy kinofil powinien odwiedzić przy okazji pobytu w stolicy. Znajduje się tu nie tylko kino, ale też biblioteka bogata w ciężko dostępne źródła oraz muzeum.

Paryskie kina studyjne, w odróżnieniu od kin warszawskich, są tańsze niż sieciówki. W Warszawie, ceny biletów w takich miejscach są z reguły niemal o połowę niższe. Tutaj jest odwrotnie (ok. 9€ vs. 5€), a mimo to kina studyjne i tak są oblegane, głównie ze względu na bardzo ciekawy repertuar oraz wydarzenia towarzyszące projekcjom. Dobrym przykładem jest kino Reflet Médicis (przy 3 Rue Champollion w 5. dzielnicy, swoją drogą naszpikowaną kinami studyjnymi), które przy współpracy z Instytutem Polskim organizuje na przykład wieczory nawiązujące do naszej kultury. Akurat w tym roku (właściwie od grudnia 2016 do końca czerwca 2017) realizowany jest cykl „Martin Scorsese présente: Les Chefs-d’œuvre du cinéma polonais” (Martin Scorsese prezentuje: arcydzieła kina polskiego), w ramach którego do tej pory można było zobaczyć takie filmy jak Illuminacja, Eroica, Trzeba zabić tę miłość czy Walkower. Po każdym seansie na gości czeka poczęstunek à la polonaise. Widzowie są częstowani wódką (szotami lub drinkami z sokiem pomarańczowym!), ogórkami kiszonymi, chlebem, kiełbasą i kabanosami. Istny raj dla stęsknionych  za krajem Polaków!

~Magdalena M.