MAGICZNE PELERYNY, CZYLI UCZELNIANE ZWYCZAJE

Czy ja trafiłam do Hogwartu?!

Tak właśnie brzmiała moja pierwsza myśl po przekroczeniu progu kampusu. Wszędzie kręciło się mnóstwo studentów poubieranych jak z powieści J.K. Rowling (chociaż nigdy nie czytałam, ani nie oglądałam Harrego Pottera – tak, jest to możliwe ; )). Od razu postanowiłam dowiedzieć się, co tu jest grane.

Wspomniane wyżej stroje to nic innego jak mundurki uniwersyteckie. Mundurek uczelni, na której studiuję składa się z: białej koszuli, krawatu, czarnej kamizelki, marynarki, spódnicy plus czarnych rajstop (dziewczęta) i spodni (chłopcy) oraz eleganckich butów. Myślisz sobie: nic nadzwyczajnego, ale to nie koniec. Najważniejszym elementem ubioru jest czarna, gruba peleryna do ziemi. Często studenci zdobią ją przypinkami, mówiącymi m.in. o tym skąd właściciel pochodzi, co studiuje, jakie ma zainteresowania. W ciepłe miesiące uczniowie noszą ją złożoną, przełożoną przez ramię, a zimą wykorzystują jako okrycie wierzchnie.

Mundurki nie są obowiązkowe i noszą je tylko „wybrańcy”, którzy zdołali przejść chrzest. Caloiros, czyli pierwszoroczniacy, którzy chcą zaangażować się w życie uczelniane, muszą ciężko zapracować sobie na mundur, wykonując  przez pierwszy rok różne zadania pod ścisła kontrolą Doutores, czyli starszych kolegów z uczelni.  Często są to czynności mające na celu upokorzenie świeżaków, jak śpiewanie na ulicy, chodzenie w dziwnych strojach, czy „bicie” wielką łyżką( nie pytajcie dlaczego ; )). Doutores, którzy dumnie noszą swoje mundurki mają za zadanie organizować różnego rodzaju aktywności oraz z założenia powinni pomagać innym i godnie reprezentować swój uniwersytet.

Uczelniany strój studenci muszą zakupić z własnej kieszeni, zaopatrując się w specjalnych sklepach. Jest to dość spory wydatek w granicach 150-200 euro (wersja podstawowa). Na każdym uniwersytecie stroje, hierarchia studencka czy sposoby obchodzenia się z caloiros różnią się nieznacznie.

Ciekawe jest to, że nosząc mundurek studentki nie mogą używać makijażu, ani mieć pomalowanych paznokci (a jeśli mają, na czas zajęć muszą zaklejać lakier cielistymi plastrami), to samo tyczy się biżuterii, którą należy ograniczyć do minimum.

Mundurki są jednym z wielu elementów (choć bardzo ważnym) bogatej portugalskiej tradycji akademickiej. Hierarchia panująca wśród studentów i obfitujące w wydarzenia kulturalne i społeczne życie studenckie sprawia, że okres nauki jest dla Portugalczyków niezapomnianym etapem życia.

A wracając do Hogwartu to moje pierwsze wrażenie wcale nie było mylne!  J.K. Rowling przez kilka lat pracowała w Portugalii jako nauczycielka angielskiego i prawdopodobnie pisząc „Harrego Pottera” zainspirowała się tutejszymi mundurkami jako prototypem szkolnego stroju w powieści.

Jak widzisz Portugalia potrafi zaskoczyć, o czym nieustannie się przekonuję i co jeszcze nieraz Ci pokażę. : )

~Maria K.