SPOKOJNIE I RODZINNIE, CZYLI WIELKANOC W EGER

Wielkanoc jest oczywiście wielkim świętem na Węgrzech (myślę, że nawet największym). Świąteczne produkty pojawiają się w sklepach na tydzień przed Niedzielą Palmową, a wszelkie ozdoby na oknach, witrynach, dopiero po niej. Brzmi cudownie? A to dopiero początek.

Co ciekawe, dopiero od roku „Nagy Péntek” (Wielki Piątek) jest dniem wolnym od pracy. W związku z tym wszystko jest w ten dzień zamknięte (podobnie jak w Niedzielę czy Poniedziałek Wielkanocny, zwany tutaj „Husvéthétfő”).

W Wielką Sobotę, podobnie jak w Polsce odbywa się święcenie pokarmów. Do koszyka wkładane jest między innymi wino, kołacz, chrzan czy szynka.

Z Poniedziałkiem Wielkanocnym związana jest, tak jak i u nas, tradycja polewania innych wodą. W języku węgierskim zwyczaj ten opisuje wyraz „locsolkodás”, co można rozumieć jako „podlewanie kwiatków”. Połączone jest to z tradycją, według której do kobiet, uosabiających owe kwiaty, przychodzą ich męscy znajomi i krewni, deklamują wierszyk lub rymowankę, a następnie polewają je wodą lub perfumami. W zamian za to dziewczyna częstuje słodyczami, daje pisankę lub po prostu piją razem palinkę.

Śniadanie Wielkanocne również niewiele różni się od naszego. Może za wyjątkiem bogactwa podawanych mięs, z jagnięciną i baraniną włącznie. Oczywiście spożywana jest również święconka.

Poza tym Wielkanoc na Węgrzech jest świętem niezwykle rodzinnym. Na ulicach widać mnóstwo ludzi spacerujących przy rozstawionych specjalnie na tę okazję stoiskach z popcornem, watą cukrową czy lodami. W parku, poza spacerowiczami, ciekawym widokiem są duże grupy ludzi bawiących się z psami.

Eger w trakcie Świąt jest niezwykle radosnym i żywym miejscem, co dodatkowo podkreśla iście wiosenna aura i 15 stopni na termometrze.

Życzę Ci równie ciepłej i rodzinnej Wielkanocy oraz tradycyjnie – smacznego jajka i mokrego dyngusa!!! : )

~Maria G.